Jestem świeżo upieczonym kierownikiem i póki co nie umiem się nacieszyć faktem, że doceniono moje wysiłki i kompetencje. Od kilku lat starałem się i pracowałem na ten awans. Dziś wreszcie mogę powiedzieć że osiągnąłem sukces zawodowy. Może nie jest to spektakularne stanowisko kierownika zespołu, ale jednak. Czuję się wyróżniony, zaszczycony. Mam mnóstwo pomysłów i będę dążył do ich realizacji z korzyścią dla firmy. Ten awans dodał mi sił, energii i kreatywności. Moja samoocena podskoczyła w górę, stałem się zadowolonym człowiekiem, a będąc szczęśliwym odżyłem, także finansowo był mi potrzebny ten awans. Dziś nie muszę już oszczędzać na wszystkim. W pracy samej w sobie niewiele się zmieniło, nie traktuję współpracowników z góry, pracujemy jak dotychczas. Wykonuję te same obowiązki tylko nieco więcej pracuję organizacyjnie bądź co bądź narady kierownictwa, plany, raporty, ustalanie premii, zarządzanie urlopami to zadanie kierownika zespołu. Kluczowym zadaniem zaś jest utrzymanie zgranego i efektywnego zespołu sprzedażowego i to jest moim priorytetem.
luty
18