Odkąd mamy nowego kierownika wszystko jest inaczej. Czy lepiej trudno na dziś ocenić. Być może z czasem okaże się, że jego nowe zrządzeni okażą się trafne. Póki co załoga się buntuje, ja sam mam wiele wątpliwości i mam wrażenie, ze byłbym lepszym kierownikiem zespołu. Niestety nasz kierownik zespołu to nie osoba z powołania, a nadania. Został znajomy znajomego od naszego szefa, zwierzchnika. Trudno jest podskoczyć kierownikowi, bo tym samym spisujemy na siebie wyrok, zarazem jeszcze trudniej wytrzymać jest rządzeni się kierownika, który jest co najmniej zuchwały. Zamiast zjednać nasz zespół podzielił o n kilka frakcji. Część osób boi się wychylić, część jest zwyczajnymi lizusami, a część dąży do zrzucenia kierownika zespołu ze stanowiska bez względu na konsekwencje. Szukając błędów i potknięć kierownika staramy się udowodnić przyłapując kierownika na gorącym uczynku, że nie jest właściwą osobą do tej pracy. Czy się nam uda dowiemy się już niebawem. Tymczasem pracujemy zagryzając zęby i mimo wszystko starając się zachować kulturalnie i z szacunkiem.
listopad
30