Jako młody absolwent rozpocząłem pracę w handlu. Nie spodziewałem się szybkiego awansu, a jednak tzw. Góra postanowiła, żebym został kierownikiem. Byłem najmłodszym kierownikiem zespołu w firmie, zwłaszcza stażem. Już po 4 miesiącach pracy awansowano mnie, co raczej się nie zdarza. Uznałem to za komplement ale i wyzwanie. To nie jedyne wyzwanie jak się okazało. Nie byłem przygotowany na takie zmiany. Nagle teoria jaką nabyłem w szkole stała się praktyką. Kierownik zespołu Kalisz odpowiadał za dwanaście osób, co było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Musiałem zdobyć zaufanie ale i odpowiednia pozycję wśród moich pracowników. Nie zostałem przychylnie powitany jako kierownik, w końcu oni pracowali od lat w firmie, byli starsi, mieli lepsze wykształcenie i kontakty. Podejrzewano mnie, że mam niezłe plecy, tymczasem trudno powiedzieć z jakiego powodu aż tak spodobałem się szefowi, że mianował mnie kierownikiem. Dziś na kierowniczym stanowisku pracuję już dwa lata i szkolę nowych przyszłych kierowników. Nabyłem wprawy w podejmowaniu decyzji, w ocenianiu sytuacji ale i kierowaniu personelem. Mimo to praca ta z każdym dniem przynosi kolejne wyzwania, a to w postaci planów sprzedażowych, a to pod kątem klientów.
czerwiec
22