Od dzieciństwa marzyłam o tym, by zajmować wysokie stanowisko w jakiejś firmie. I choć nie mam aspiracji na to, by posiadać własną firmę i być szefem wszystkich szefów, to praca kierownika zespołu w zupełności by mi odpowiadała. Po części winą za te moje ambicje obarczam mojego ojca, który choć zawsze wierzył we mnie i wspierał mnie we wszystkim, co robię, zawsze miał trochę staroświeckie poglądy. Mianowicie, uważał, że wysokie stanowiska zarezerwowane są głównie dla mężczyzn i według niego niemożliwością byłoby sprawowanie kierownictwa nad mężczyznami przez kobietę. Długo musiałam go przekonywać, że praca w biurze rachunkowym to praca zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn, i że otrzymując awans poza swoimi kolegami, nie czynię im tym samym żadnego afrontu. Gdy awansowałam na kierownika w swojej dotychczasowej pracy, jako księgowa, byłam zachwycona, bo oto udało mi się spełnić swoje marzenie, i nieco utrzeć nosa mojemu ojcu. Moi rodzice byli ze mnie bardzo dumni, a tato jakby z mniejszym zaangażowaniem głosił swoje szowinistyczne hasła, lubił za to ciągle podkreślać, że to dzięki niemu osiągnęłam tak wiele, bo zawsze dbał o najwyższy poziom mojej edukacji.
październik
28
Awans na kierownika zespołu jest ważnym elementem w pracy.