Mnóstwo osób sądzi, iż skoro jestem kierownikiem to chodzę tylko z notesem i dyryguję pracownikami nie tykając się pracy, tymczasem wcale tak nie jest. Owszem mam mniej obowiązków na budowie niż pracownicy szeregowi, jednakże nie oznacza to, ze nie chodzę w ubraniu roboczym i nie pracuję fizycznie. Stanowisko takie jak kierownik zespołu Wrocław to fikcja, gdyż w rzeczywistości tylko z nazwy i odpowiedzialności jestem kadrą zarządzającą. No może tez nieco wyższa wypłata mnie odróżnia od pozostałych kolegów, jednakże nijak się to ma do pracy, tak samo pracuję jak inni, owszem jako kierownik mam prawo sobie wybrać prace bo to ja ja przydzielam, ale czy to jest taki wielki przywilej? Gdyby nie mój zespól nic byśmy nie osiągnęli ani wspólnie ani w pojedynkę. Wiadomo, ze każda budowa ma inna organizację i być może gdzieś indziej wygląda to zupełnie inaczej, jednakże w moim przypadku nie czuję się w żaden sposób lepszy, inny ani wyróżniony z powodu nazewnictwa mojego stanowiska.
czerwiec
22